piątek, 18 października 2013

Rozdział 3

Dark Side - Rozdział 3 

Wstałam automatycznie łapiąc się za głowe . Ból w niej rwał mnie coraz bardziej .
- Ałł . - jękłam sama do siebie . Po chwili zauważyłam że nie jestem u siebie w pokoju , a jeszcze co najważniejsze byłam w samej bieliźnie . Złapałam kołdrę i zakryłam swoje piersi . Zaczęłam  rozglądać się po pokoju . Był duży , zadbany . Miał czerwone ściany z jedną czarną przy której stało łóżko . Zauważyłam też meble dobrze do pasowane do wnętrza . Z zamyśleń ocknęło mnie otwieranie drzwi w pokoju . Obróciłam głowę i zobaczyłam osobę , której się nie spodziewałam i do tego w samych spodniach . Zagapiłam się na Justina i na jego dobrze zbudowane ciało . Czułam coś że się na niego za bardzo zagapiłam . Cholera Chanel co ty odpierdalasz ? Mówiła mi moja podświadomość której w tym momencie nie słuchałam . Spojrzałam jeszcze raz na Justina zauważyłam że zadziornie się uśmiecha
- Hehe , jesteś tak urocza - słyszą to co powiedział zarumieniłam się i spojrzałam na ręce - Za bardzo się we mnie wpatrujesz wiedziałem że jestem przystojny ale nie twierdziłem że aż tak . - dodał po chwili
- Wcale nie jesteś - założyłam ręce na piersiach i udałam obrażoną
- Nie wcale . - w jego głosie można było wyczuć sarkazm . Założył białą bluzkę . W której wyglądał mega seksownie . Oh Chanel nie za szybko sie zabujałaś . Wciąż słyszałam moją podświadomość ale nie zwracałam na nią uwagi . Nie mogłam oderwać od niego oczu . Był taki seksowny a za razem pociągający .
- Hallo ? Ziemia do Chanel - zaczął się zadziornie uśmiechać
- Jestem . Tylko lekko odpłynęłam - Justin lekko się uśmiechnął co ja odwzajemniłam . Po chwili gdzieś popatrzył . Poszłam za jego wzrokiem , który kączył się na moich piersiach . Chanel przecież jesteś w bieliźnie . Pomyślałam po czy  wypuściłam głośno powietrze . Wzięłam poduszkę i go walnęłam . Wstałam z łóżka i otworzyłam pierwszą lepszą szafę . Wzięłam jakąś bluzkę , aby zakryć swoje półnagie ciało . Wiem nie powinnam grzebać w jego rzeczach , ale musiałam coś na siebie zarzucić . Justin trzymał sie za obolałe miejsce . Po czym wstał i stanął blisko mnie .
- Ach tak się bawimy . - przełożył mnie przez ramię i położył na łóżku . Zaczął mnie gilgotać
- Justin ... - urwałam - prze-przestań - wydukałam przez śmiech
- Nie przestane puki nie powierz że przepraszasz . - zaczął się uśmiechać zadziornie a ja śmiałam się dalej
- Prze-prze-przepraszam - wykrzyczałam przez śmiech
- Okej . - przestał mnie łaskotać i zanim się zorientowałam zobaczyłam Justina nade mną . Nie chciałam żeby mnie pocałował , a co najgorsze żeby między nami do czegoś doszło . Podniosłam  ręce lekko obok jego klatki piersiowej w chwycie obronnym .
- Justin możesz się już odsunąć - uśmiechnęłam się nadal mając ręce obok jego torsu na przypadek tego gdyby mnie nie posłuchał
- Też racja - zeszedł ze mnie i usiadł na końcu łóżka . Byłam zdziwiona tym że mnie posłuchał . Między nami była nie zręczna cisza chcąc ja przerwać odezwałam się z pierwszym lepszym pytaniem
- A jak wo gule się tu dostałam ? - zaczęłam bawić się palcami po czy zerknęłam na Justina
- Zemdlałaś w barze więc stwierdziłem , że zabiorę Cię do mnie . - uśmiechnął się odsłaniają rząd swoich białych zębów
- Aha ... - urwałam pozostawiając miedzy nami tylko ciszę - Dziękuje . - dodałam należały mu się te podziękowania .
- Nie ma za co - znów zapadła cisza . Zaczęłam bawić się palcami  . Znów z całej chęci chciałam ją przerwać popatrzałam na siebie . Zwróciłam pamięcią wstecz jakieś 20 minut . Przypomniało mi się że kiedy wstałam byłam w samej bieliźnie . Byłam ciekawa gdzie były moje ciuchy i po jakie licho je zdjęłam albo czy ktoś mi je zdjął wszystko było możliwe
- A gdzie są moje ciuchy ? - czekałam na odpowiedź
- Masz sklerozę ?
- Nie tylko film mi się urwał .
- Więc w aucie się ocknęłaś akurat wtedy dojechaliśmy do mnie . Weszliśmy do mojego pokoju i ... - urwał
- Iiii - przeciągnęłam . Machałam ręką aby kontynuował bojąc się tego co powie
- I miałaś spać w innym pokoju ale zanim się obejrzałem ty się rozebrałaś i położyłaś w moim łóżku nie chciałem robić afery więc zostałaś tam gdzie usnęłaś .
- Aha rozumiem - zarzuciłam - bym się chciała umyć . Dasz mi jakiś ręcznik ? - dodałam
- Spoko . - poszłam za nim . Otworzył jedne z drzwi wy pokoju i gestem ręki pokazał mi żeby weszła . Podał mi ręcznik . Wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi . Po czym usłyszałam jak wychodzi .

Justin POV * 
Laska weszła pod prysznic , a ja zeszedłem na dół  do Nicka , Rayana , Wiza , Austina i Bruca . 
- No siema - zarzuciłem schodząc po schodach 
- Hej - odpowiedzieli wszyscy w jednym momencie 
- Co wy tacy drętwi - szturchnąłem Rayana w ramie . 
- Justin ! Ta laska na górze może wszystko spieprzyć - popatrzał na mnie z pod łba 
- Bruce ... - urwałem - Ona jesty tylko tutaj dzisiaj jutro jej nie będzie ani nigdy więcej . A po drugie ona o niczym nie wie - powiedziałem biorąc łyk zimnego piwa 
- Jeszcz ... jeszcze nie wie Bieber ! - urwał - A jak z jakiś nie wyjaśnionych przyczyn się dowie ? Hmm ? To co wtedy zrobisz Sherlocku ? Zabijesz ją ? Nie sądzę - rzucił z twardym głosem i poważną twarzą . 
- Może jej nie zabije ale ta suka nie musi wiedzieć nic o naszym życiu . To nie moja matka . A po drugie ona jest tu tylko dzisiaj jak już wcześniej wspominałem . Pójdzie sobie i nie wróci . Tak ? - stwierdziłem po czym wyminąłem Nicka i usiadłem w fotelu odchylając głowę do tyłu . 

Chanel POV * 
Weszłam pod prysznic . Czując jak ciepłe krople wody utulają moje ciało czułam się odprężona jak zawsze pod prysznicem . Kąpiel to chyba najlepsza rzecz w życiu którą kocham najbardziej . Moge w niej zapomnić o problemach z całego dnia . Zakręciłam wodę po czym się okryłam ręcznikiem i wyszłam z łazienki . Zobaczyłam tam siedzącego Justina .
- Wiesz mogłaś wyjść bez ręcznika - zadziornie się uśmiechnął
- Ta i jeszcze czego - wywróciłam oczami
- No wiesz ... - wzięłam poduszkę i zawaliłam mu w głowę 
- Justin !! - krzyknęłam na niego - chyba po moim trupie . - na co on się zadziornie uśmiechnął i stanął obok mnie
- Tak ... No wiesz ... - urwał nachylił się nad moim uchem - coś tak myślę że byś była w tym dobra - szepnął mi do ucha po czym odsunął od niego głowę i oblizał usta . Z szoku nic nie powiedziałam . Wróciłam do dawniejszego wyrazu twarzy
- Dasz mi jakieś ciuchy - zaczęłam bawić się palcami 
- Poczekaj tu . - wyszedł z pokoju . Po czym po chwili wrócił z jakimiś ciuchami . Dał mi szorty i białą bokserkę .
- A jakieś buty ? Bo w szpilkach paradować nie będę - uśmiechnęłam się
- Ehh czuje się jak towarowy - zaczęłam się śmiać  - Zaraz wracam - dodał a ja kiwnęłam głowa na znak że rozumiem . Tym razem nie zamknął drzwi zostawił je lekko uchylone . Po chwili wrócił z czarnymi vansami .
- Zobacz czy dobre - założyłam buty po czym się na nie popatrzałam - I jak ? Pasują ? - włożył ręcę do kieszeni pozwalając swoim kciukom wystawać z poza nich .
- Tak - uśmiechnęłam się do niego  w geście podziękowania . On oddał uśmiech . Wzięłam moją torebkę i poszłam w kierunku łazienki .
- Co ty robisz ? - odezwał sie Justin z zdziwieniem
- Idę się umalować - na co on przewrócił oczami i usiadł na łóżku . Dobrze że wzięłam awaryjną kosmetyczkę .
- Po co wo gule się malujesz ?  - usłyszałam głos z pokoju . Wytknęłam lekko głowę
- Co mówiłeś ?
- Czemu się malujesz ? - leżał na łóżku z rękoma położonymi pod głową i z nogą na nodze .
- Żeby ładnie wyglądać . - uśmiechnęłam się i  schowała głowę do środka łazienki kończąc makijaż
- Po co - urwał - i tak jesteś śliczna - zarumieniłam się . Zawsze tak mam kiedy słyszę komplementy
- Dziękuje że tak myślisz . - Wyszłam z łazienki wkładając kosmetyczkę do torebki
- Nie ma za co - uśmiechnął się  - możemy iść
- Gdzie ?
- Muszę cię chyba do domu nawieść no cnie ?
- A też racja - uśmiechnęłam się - zapomniałem .
- Z chęcią byś tu została co - zadziornie się uśmiechnął blokując wyjście z pokoju .
- Nie . - uśmiechnęłam się pchając go do przodu na co on się obrócił w moją stronę .
- Nie tak ostro kotku - zadziornie się uśmiechnąć co szczerze  mówiąc wyglądało słodko
- Mrrr - machnęłam ręką przed jego twarzą jak kot na co on się zaśmiał i pokiwał głową . Zaczął schodzić po schodach szłam za nim . Nie chciałam się zgubić a szczerze mówiąc miał duży dom . Po prostu nigdy tak dużego domu nie widziałam . Zeszliśmy po schodach i weszliśmy do salony przy drzwiach frontowych Justin obrócił się w moją stronę
- Gotowa . - uśmiechnął się . Wkładając ręce do kieszeni jak przedtem pozwalając kciukom wystawać
-Tak - wykrztusiłam z siebie z lekka niechrypniętym głosem , Wyszliśmy i weszliśmy do jednego z wielu aut . Wyjechaliśmy z garażu . Wyglądając przez okno auta zauważyłam że obok niego nikt nie mieszkał . To znaczy mieszkał na tak zwany odludku . Między nami panowała cisza .
- To gdzie dokładnie mieszkasz ?
- Na W. Adams ST . - uśmiechnęłam się . Justin pojechał w tamtym kierunku . Wysiadłam z auta i miałam zamiar iść w stronę domu ale głos Justina mnie zatrzymał .
- Do zobaczenia . - uśmiechnął się odsuwając rząd białych zębów .
- Do zobaczenia
-Eeee czekaj . - wyszedł z auta. Złapał mnie w tali i do siebie przywarł - Chyba mi się coś należy - zdziwiłam się po czym skapnęłam się co ma na myśli . Musnęłam lekko jego usta . Po czym nie puścił
- Wariat . - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę domu . Obróciłam się kiedy odjechał . Stanełam przed drzwiami i złapałam za klamkę wchodząc do domu ...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Od AUTORA 
No hej :) Oto następny rozdział Dark Side :) Myślę że się wam spodoba . Dawno tu nie byłam ale nadrobię sprawę jutro wstawię 4 rozdział :) Piąty już mam w połowie napisany :) Czekam na komcie od was to dla mnie ważne  :) Pozdrawiam #ShawtyNina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz