niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 6

Dark Side - Rozdział 6 

Justin POV*
Poprawiłem rękawy i ukucnąłem nad nim bawiąc się pistoletem 
-Następnym razem trafię precyzyjnie w twoją głowe. - urwałem. - Laska jest na górze i nikomu nic powie o tym zdarzeniu za bardzo boi się o swój tyłek . - usiadłem na krześle , włożyłem pistolet z powrotem do spodni . Poprawiłem kurtkę i odpaliłem jednego jonta . Ashton wstał z miejsca na którym leżał i trzymając się za brzuch , usiadł na krześle na przeciwko mnie . 
-Obyś miał rację Bieber - urwał jęcząc z bólu - Jeśli jednak się mylisz to my twojego tyłka z kłopotów nie będziemy wyplątywać . - Wstałem z swojego miejsca .
-Nie będziecie musieli . - cwaniacko się uśmiechnąłem . Rzuciłem papierosa i zgasiłem go butem . 
-Oby - powiedział prawie niesłyszalnie Ashton . 

Poszedłem w stronę drzwi od werandy i wszedłem do domu . Wbiegłem po schodach na górę , złapałem za klamkę moich drzwi i chciałem je otworzyć jednak okręciłem się na piecie i otworzyłem drzwi na przeciwko moich . Wchodząc do pokoju wiedziałem że nie będę tam zbyt mile widziany . 
Brunetka siedząca przy biurku obróciła się w moją stronę , skrzyżowała ręce na piersi i podniosła jedną brew . 
-Czego chcesz Bieber -syknęła w moją stronę
-Daj mi jakieś swoje rzeczy . - oparłem się o framugę drzwi .
-Po co ci ? - wstała z miejsca stając na przeciwko mnie . 
-Po prostu mi je kurwa daj , albo sam je wezmę - machnęła rękami i po cichu powtórzyła moje słowa . Otworzyła swoją szafkę i rzuciła we mnie ciuchami . Nie było to dla mnie zaskoczenie więc złapałem je w jedną rękę . 
-Masz i idź już sobie. Byle do mnie wróciły1- popchnęła mnie za drzwi i zatrzasnęła je przed moją twarzą . Ehh nie lubię taki suk . 

CHANEL POV*
Stałam ciągle w tym samym miejscu . Przenosiłam ciężar ciała z jednej nogi na drugą . Justin , a raczej osoba której nie chce w tym momencie znać długo nie było . Nie to że bym się martwiła , ale wręcz się bałam .  Rozejrzałam się po pokoju . Był duży i lekko ponury . Miał dużo łóżko . Tylko to przykuwało uwagę w tym pokoju . Usłyszałam jak ktoś idzie po schodach . Stanęłam wyprostowana , żeby nie było że chodziłam po jego pokoju . Jednak mimo dźwięków nikt nie wszedł do pokoju . Znów swobodnie przeniosłam ciężar ciała na lewą nogę . Zapatrzyłam się w jeden punkt . Zawsze miałam do tego skłonności . Z namyśleń ocknął mnie dźwięk otwieranych drzwi . Spojrzałam w ich stronę . Tak to przyszła osoba moich koszmarów . Stałam tak i się na niego gapiłam . Nagle dostałam ciuchami , które upadły na podłogę .
-W tym będziesz spać - odwrócił się i wyciągnął z szafy jakieś ubrania .
-Ale w tym?-podniosłam rzeczy z podłogi . On obrócił się i w moją stronę podszedł do mnie . Był ode mnie wyższy więc musiałam patrzeć lekko w górę .
-Posłuchaj mnie , miałem dzisiaj ciężki dzień ty zapewne też ! Więc twoje zachowanie mnie wkurwia , więc albo śpisz w tym albo nago . Mi to obojętne ! Tylko proszę cię nie bądź taką suką i zamknij się okej ? - te słowa utkwiły mi w słowie jak słowa jakieś piosenki . Czułam się jak małe dziecko , które się zagubiło .
-Rozumiem - powiedziałam bardzo cicho , schylając głowę w dół , aby nie widział tego że w moich oczach zbierają się łzy .Zawsze była silna , ale w tym momencie coś we mnie pękło . Czułam się jak małe dziecko, które chcę o czym powiedzieć albo się postawić, ale nie potrafi bo boi się to zrobić.
-To dobrze . - nie chciałam już słyszeć jego głosu . Nagle w pokoju zapadła cisza . Otarłam łzy , które spłynęły po moich policzkach . Usłyszałam lejącą się wodę . Nie mogłam wytrzymać upadłam na podłogę i zaczęłam płakać . Płakać to za mało zaczęłam dławić się własnymi łzami . Pierwszy raz w życiu ktoś tak źle mnie potraktował .

JUSTIN POV*
Zakręciłem wodę . Było coś dziwnego w otoczeniu było cicho i to zdecydowanie . Wyżłem spod prysznica złapałem ręcznik , który wisiał na drążku i owinąłem go wokół bioder . Złapałem za klamkę drzwi i lekko je pchnąłem . Ku mojemu wzrokowi ukazał się Chanel leżąca na podłodze . Kaszlnąłem lekko na co ona wstała z miejsca i poprawiła bluzkę . Oparłem się o ramę drzwi i założyłem ręce na torsie .
-Co się tak gapisz?- parchnęła do mnie ze złością . Na co ja głośno westchnąłem .
Widziałem w niej coś dziwnego wyglądała inaczej niż zawsze to znaczy niż do tej pory . Spojrzałem na jej twarz nie była taka jak wcześniej wyglądała na to że , płakała . Hmm ? Czyż bym ją uraził . Ma za swoje trzeba było się nie pakować w takie bagno . Teraz musi to przeboleć .
-Gapie się bo po to mam oczy - przeszedłem krótki dystans po czym otworzyłem szafkę . Widziałem że ciągle obserwuje mnie wzrokiem co nie było zbytnio za dobre .
-Możesz się na mnie nie gapić - urwałem obracając się do niej , chyba trochę się zawstydziła bo jej policzki zmieniły barwę na lekko czerwoną . -Chciałbym się ubrać.-na co ona przytaknęła i na pięcie obróciła się w druga stronę . Puściłem ręcznik , który miałem owinięty wokół  moich bioder . Spał na podłogę wyciągnąłem bokserki z szafy i wciągnąłem je na siebie . Otworzyłem kolejną szafkę i wyciągnąłem z niej skarpetki , które też szybko założyłem wciągnąłem na siebie szare dresy z kroczem  i biały t-shirt .
-Możesz się już obrócić - wciągnąłem na nogi żółte neonowe supry . Kiedy już je założyłem stanąłem stabilnie na nogach , Chanel stała z spuszczoną głową i bawiła się palcami . Wyglądała tak jak by chciała zadać mi jakieś pytanie , stanąłem na przeciwko niej , wbrew temu że jest tak zjebana i nie lubię jej to jest mega seksowna .
-Co chcesz. - położyłem ręce na torsie i wpatrywałem się w nią .
-Chce wrócić do domu - szepnęła z łzami na policzkach . Wiem , wiem. Powinienem ją odwieź , ale nie mogę po tym co widziała , a może jednak to zrobić ? No weźcie mi powiedźcie !
-Ja - urwałem nie mogłem powiedzieć nic więcej . To że widziałem ją w łzach jeszcze bardziej pogarszało sprawę. -Jeśli coś dla mnie zrobisz. - dodałem po chwili . Chanel przetarła twarz dłońmi i spojrzała na mnie.
-Co - powiedziała zachrypniętym głosem od długiego płaczu. Wtedy coś mnie lekko ocuciło z tego stanu 'bad boya'  . Dlaczego ja , ją nazwałem : suką , dziwką i kurwą?  Ehh . Już za późno na przeprosiny
-Jeśli komuś powiesz o tym wszystkim mówię ci zabije cię -   mój ton miał brzmieć mniej wrogo jednak coś nie wyszło . Lekko się wzdrygnęła .
-Obiecuje - powiedziała cicho niemal niesłyszalnie . 
-Chłopaki mnie zabiją . - urwałem założyłem na głowę snapback'a -Zbieraj się idziemy - założyłem kurtkę łapiąc Chanel za ramię . 
-Ałł to boli - powiedziała  cicho wyrywając się z mojego uścisku - Ja chce wrócić do domu cała - stanęła na środku korytarza zakładając ręce na piersi . 
-Ehh.- odchyliłem głowę do tyłu po czym znów do przodu . Przetarłem twarz dłonią . -Okej sorry . Naprawdę mi przykro .Przepraszam już nie będę . - na jej twarzy pojawił się uśmiech na co sam się uśmiechnąłem . Nie wiem czemu ale coś tak myślę , że spotkamy się jeszcze nie jeden raz.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Hej witajcie !
Wiem dawno mnie nie było ani na tym ani na poprzedni opowiadaniu ale jakoś tak wyszło :P
Teraz będę dodawać choć raz w tygodniu :)
Zapraszam do czytania i komentowania :)
Niedługo założę aska na temat tego opowiadania :)
Zapraszam wszystkich na tumblra :
http://myself-heartbeat-forjustinbieber.tumblr.com/

TUMBLR 2 

Pozdrawiam i życzę miłe czytania :)